GOSPODARKA
Chociaż Indie nadal uważane są przede wszystkim za kraj rolniczy, doskonale rozwija się tutaj także przemysł, dzięki któremu kraj ten wymieniany jest obok największych potentatów świata. Przeprowadzona w ostatnich latach reforma gospodarcza umożliwiła wejście na rynek zachodnim producentom, zainteresowanym dokonywaniem inwestycji na bardzo dużą skalę.
Rolnictwo
Rolnictwo, które do niedawna jeszcze było podstawą gospodarki indyjskiej, obecnie stanowi tylko 20% wartości dochodu narodowego; wciąż jednak zatrudniona jest w nim prawie połowa mieszkańców kraju. Po uzyskaniu przez Indie niepodległości w 1947 r. w sektorze tym panowało tak ogromne zacofanie i ubóstwo, że kraj zmuszony był korzystać z pomocy Zachodu, by zapewnić swym obywatelom wyżywienie. W ciągu minionych 35 lat produkcja żywności znacznie wzrosła, a to dzięki wprowadzeniu systemów nawadniających oraz stosowania lepszego gatunkowo ziarna do zasiewów, tudzież nawozów i pestycydów, tak że kraj wkrótce znajdzie się wśród największych eksporterów zboża i ryżu.
W Indiach na ogromną skalę uprawia się ryż (roczne zbiory osiągają 75mln ton) oraz pszenicę (55 min ton); najwięcej zysków przynosi eksport herbaty i kawy. Z produkowanych tutaj rocznie 740 min kg herbaty aż 200 min kg sprzedaje się za granicę, mimo że uprawia się ją tylko w Asamie, Bengalu Zachodnim, Kerali i Tamilnadzie. Indie zaspokajają również 30% światowego popytu na przyprawy korzenne, których rocznie przeznacza się na eksport aż 120 000 ton.
Duże znaczenie ma także uprawa roślin kauczukowych (roczna produkcja kauczuku wynosi 400 000 ton) oraz palm kokosowych.
Przemysł
Przez wiele lat sektor przemysłowy znajdował się pod ścisłą kontrolą rządu federalnego, jednak ostatnimi czasy interwencjonizm państwa znacznie osłabł. Odkąd w połowie 1991 r. premier Narasimha Rao rozpoczął wcielanie w życie reformy gospodarczej, do kraju zaczęły napływać oferty od zagranicznych inwestorów. Rekordową ilość kapitału zainwestowano w indyjskie zakłady w 1994 r.; również wtedy, dzięki wprowadzeniu zasad gospodarki wolnorynkowej, zachodni producenci rozpoczęli zakładanie w tym kraju fabryk, przedsiębiorstw i sklepów .
Przedsiębiorcy z Zachodu, wabieni perspektywą ogromnych zysków, starają się poznać i zaspokoić potrzeby 300 min Hindusów zarabiających rocznie ponad 700 $ oraz 100 min obywateli, których dochody przekraczają 1400 $, widząc w obu tych grupach swych potencjalnych klientów. Jedynie zarobki tej wysokości, po odliczeniu kosztów utrzymania, pozwalają Hindusom na zakup dodatkowych dóbr materialnych.
Rozpatrywana w kategoriach ekonomicznych, reforma ta okazała się niezwykle skuteczna, powodując w 1994 iw 1995 r. pięcioipółprocentowy wzrost dochodu narodowego, przy rekordowej wysokości eksportu i kapitału zagranicznego. Jednak 40% obywateli kraju, żyjących na krawędzi ubóstwa, nie odczuło prawie żadnej poprawy, a inflacja, wynosząca obecnie 11%, prawdopodobnie będzie nadal wzrastać. Choć w kraju wykształciła się dość silna klasa średnia, dochód narodowy brutto, przypadający na jednego obywatela, wynosi rocznie tylko 12 000 INR (35 INR dziennie).
Mimo zauważalnej poprawy sytuacji gospodarczej, niektóre fabryki indyjskie nadal wykorzystują przestarzały sprzęt i technologie, produkując towary, które nie nadają się na eksport. Warunki pracy w wielu zakładach są skandaliczne; nie przestrzega się tutaj prawie żadnych przepisów dotyczących ochrony środowiska. Najważniejsze jest jednak to, iż w kraju, w którym jeszcze 40 lat temu działały tylko nieliczne gałęzie przemysłowe, obecnie prawie wszystkie towary, jakie sprzedaje się w sklepach, wykonywane są na miejscu.
Prawie 25% eksportowanych towarów stanowią tkaniny. Nie mniej ważną rolę odgrywa przemysł maszynowy, rybołówstwo, przemysł chemiczny, a ostatnio także elektroniczny, dzięki któremu za granicę wysyła się m.in. oprogramowanie komputerowe. Wśród towarów sprowadzanych do kraju znajduje się ropa naftowa i paliwo, stanowiące 1/4 importu.